poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Dzień leniuchowania

Dzisiaj miałam totalnego lenia, nic mi się nie chciało. Telefon obudził mnie tuż po ósmej, ale zanim uświadomiłam sobie, że w domu nikogo oprócz mnie nie ma i że to ja powinnam go odebrać, mój niedoszły rozmówca się rozłączył, na szczęście udało mi się jeszcze zasnąć. Z łóżka zwlekłam się po 10, powoli poszłam do drugiego pokoju aby zająć miejsce na fotelu i włączyć telewizję, w między czasie sprawdziłam pocztę i poczytałam trochę wiadomości w internecie. Tak nastała godzina 12:) Próba wyjścia z domu z przyjaciółką się nie powiodła, jak zwykle znalazła jakiś wykręt a mi nie chciało się szukać kolejnych argumentów. Tak więc zostałam sama, kolejny raz nie miałam co ze sobą zrobić. Załatwiłam sprawę w banku, oddałam książki do biblioteki przed czasem, żeby znowu nie płacić- przez ostatnią nieuwagę i wyjazd do rodziny musiałam zapłacić 20 zł kary! Przygotowałam sobie obiad i wtedy wpadłam na idealny pomysł!:) Dawno nie widziałam się z moją siostrą, wiec postanowiłam do niej wpaść. I to był strzał w dziesiątkę! Ta decyzja uratowała mnie przed spędzeniem kolejnego wieczoru z komputerem. Tak więc umówiłyśmy się u niej i spędziłyśmy miły wieczór przy herbatce omawiając ostatnie miesiące. Było bardzo miło, ale żeby nie wracać po północy do domu, po dziesiątej musiałam od niej wyjść. Umówiłyśmy się na kolejny raz, tym razem u mnie:)
Nie lubię takich dni, kiedy nie mam nic zaplanowane. Z jednej strony mogę robić wtedy wszystko, na co normalnie nie mam czasu, ale jest to przeważnie czas, który spędzam w domu z tego względu, że nie mam motywacji aby wyjść z niego i coś zacząć robić. No ale czasem takie chwile się przydają. Na dzisiaj już kończę, miłego wieczoru i dobranoc!

1 komentarz: